Marek K. Wasilewski
pozorne zakończenie
Kasia Kujawska zajmuje się sztuką wideo, instalacją, rysunkiem, malarstwem. Przede wszystkim jednak zajmuje się przestrzenią, i temu pojęciu podporządkowane są wszystkie media, którymi się posługuje. „Moje realizacje to próby tworzenia iluzji głębi lub też próby objęcia nieskończoności. Gry między wnętrzem a zewnętrzem… To próba uchwycenia całego kosmosu, uniwersum i skupienia tego; wywrócenia niejako na „lewą stronę”… Szczęściem jest ta wolność, która daje możność tworzenia, podejmowania decyzji o języku, w jakim chcemy opowiedzieć swoje sny, marzenia… Oto moja próba utrwalenia momentów, zjawisk, które nie są ani naśladownictwem rzeczy fizycznych, ani tylko wylewem uczuć. Jest to interpretacja rzeczywistości, której celem jest dostrzeżenie czystych postaci emocjonalnych jakości i wartości wrażeń.”1 Tak pisała w swojej pracy dyplomowej.
Kasia Kujawska pisze o „przemianie” i „upoetycznianiu” przestrzeni, pisze też, że traktuje przestrzeń jako teren niezależny, wyobrażeniowy. „Ograniczenia zaznaczają się w moich pracach jako linia, którą traktuję jako nieskończoną, ale też wycinkową. Linia – symbol horyzontu -linii pozornego zetknięcia nieba i ziemi, ale również jest to zasięg myślowy, zasięg wiedzy i możliwości.” Autorka wyznaje w ten sposób swoją nieufność wobec instytucji i nauki, która jest filarem naszej obecnej rzeczywistości. Stwierdza, że granicą jej myśli i możliwości jest widzialna, a więc pozorna linia horyzontu. Ten świat podzielony jest bardzo wyraźnie na przestrzeń wewnętrzną i zewnętrzną. Jest to obszar pełen ograniczeń, barier, linii podziału. Tworzy się w nim swoisty labirynt wypełniony różnego rodzaju przejściami między przestrzeniami, możliwe są tam też iluzyjne, nierzeczywiste korytarze, bramy i furtki, otwory komunikacyjne, transmisje i powtarzanie obrazów. Jako artystka działająca w obszarze współczesnej sztuki Kasia Kujawska zmuszona jednak jest w pewnym stopniu zawierzyć technologiom i wiedzy, która nie wypływa z osobistego doświadczenia. Tym samym przekroczona zostaje wspomniana powyżej bariera ograniczenia możliwości. Postawa ta w sztuce owocuje jednak ironią i cynicznym wykorzystaniem mediów, zgodnie z ich naturą, lecz przeciwko ich racji i bytu.
Najpełniej objawia się to w pracach wideo „Tryptyk kuchenny” oraz „Ten sprzęt jest doskonały”. W obydwu tych realizacjach motywem przewodnim jest bezradność wobec rzeczywistości, jej prawideł, wymagań, technologicznych standardów. „Tryptyk kuchenny” to chaotyczna, pełna humoru historyjka o niemożności przystosowania się przez artystkę do roli kelnerki i gospodyni domowej. Jest to kolejno pastisz reportażu a potem telewizyjnych programów instruktażowych o tym jak gotować. Zarówno „Tryptyk kuchenny” jak i druga wymieniona praca są swoistą psychodramą, w której Kujawska pokazuje swoje zniecierpliwienie technologią, rolami społecznymi i wymaganiami współczesnego świata: W kolejnych ujęciach swojego filmu autorka mówi do kamery: „Ten sprzęt jest doskonały”. Każda następna scena jest kolejną kopią tego samego materiału a zatem ulega naturalnej, w przypadku takiej operacji degradacji. Analityczna analiza medium zamienia się tutaj w parodię, jest ironiczną manifestacją braku zaufania nie tylko do medium samego w sobie, ale także do kultury, która media poddaje krytyce. Podobnie ma się sprawa z instalacjami „Pozorne zakończenie” oraz „Luk tryumfalny”. Pokazywana w 1997 roku w Galerii „U Jezuitów” seria białych kolumn nawiązywała relacje z barokowymi detalami wnętrza.
Kolumny Kujawskiej nie są prawdziwymi kolumnami, podobnie jest z kolumnami na korytarzach galerii. Kolumny są zazwyczaj elementami nośnymi budowli albo pomnikami. Barok jako styl wyczerpania, schyłku, przetwarzania po raz kolejny zastanych wątków zanurzył się w grę iluzji i dekoracyjności. Marmur nie jest już marmurem, kolumna niczego nie podpiera, lecz jest zaledwie częścią historyzującej dekoracji. Kolumny Kujawskiej także niczego nie podpierają, są figurami tak samo symbolicznymi jak te w galerii, która była kiedyś częścią kościoła. Różnica między nimi polega na tym, że barokowe kolumny „podpierają się” na autorytecie historii i w ten sposób same podpierają autorytet budowniczych i użytkowników wnętrza. Kolumny Kujawskiej podpierają iluzję, ich zwieńczeniem jest medialny obraz własnej podstawy w ekranie telewizora. A zatem kolumny te wyrażają pewną tautologię albo nieprawdę. Baza kolumny nie może być jej kapitelem. W interpretacji Kasi Kujawskiej kapitel, który jest najważniejszym wyrazicielem stylu w kolumnach ginie, zdaje się rozpływać gdzieś pomiędzy bazą kolumny a jej medialnym odbiciem. Jeśli kolumna symbolizuje kulturę to kolumny zwieńczone monitorami negują jej solidną podstawę.
„Łuk tryumfalny” to praca składająca się z dwóch kolumn połączonych ze sobą snopem światła. Dwa rzutniki skierowane naprzeciw siebie „atakują się” wysyłając przeciw sobie dwie promieniste fale, które zdają się po środku rozbijać się o siebie. Przypomina to realizację Jana Berdyszaka z 1983 roku składającą się z dwóch reflektorów ustawionych naprzeciw siebie. Berdyszak napisał w komentarzu do swojej realizacji, że „światło iluminacji pozwala zobaczyć więcej i pozwala widzieć w sposób niemożliwy”2. Praca Kasi Kujawskiej nie jest jednak źródłem iluminacji, przedstawia światło rozproszone, światło, które gubi się samo w sobie. Podejmując wykorzystywany już w sztuce wątek światła jako elementu tworzącego materię rzeźby, Kujawska nie traktuje go jako źródła oświecenia, jasności, wyodrębniania świata z ciemności, wręcz przeciwnie, światło staje się tutaj przyczyną niejasności, rozmycia, zamieszania. Światło w tej pracy zamiast budować przestrzeń „tryumfalnego łuku” burzy ją. Cóż to za brama, która nie posiada solidnego zwieńczenia, dokąd może on a prowadzić? Wykorzystując stereotypy przestrzeni kultury i klasycznej cywilizacji Kasia Kujawska anarchizuje ją. Jej prace wprowadzają, w ten obszar chaos, negację zasad konstrukcji i logiki. „Luk triumfalny” wprowadza, nas do kolejnego korytarza, który istnieje tylko jako odbicie na ścianie. Jest tam tylko monitor i kamera, która transmituje wnętrze. „Przekroczenie muru, iluzja ciągłości, istnienia przestrzeni za ścianą, gdzie de facto niczego nie ma.” A zatem jeszcze jedno pozorne zakończenie…
Wszystkie wypowiedzi Kasi Kujawskiej pochodzą z pracy dyplomowej „O wrażeniach stów kilka” – „Dla kolorów” – „Gry między wnętrzem a zewnętrzem” ASP Poznań 1997
2 Jan Berdyszak, Elżbieta Olinkiewicz -Teatr, Wrocław 1996, str.160